W Tańczącym Domu mieszkały cztery myszy: Kasza, Masza, Tasza i Myk. Ich ogromne mieszkanie znajdowało się w piwnicy; mieli kuchnie, ogromny salon i po cztery sypialnie i łazienki. Na ilość miejsca nikt nie narzekał – żyło im się jak w bajce. I chociaż żyły tam od dawna, nikt z mieszkańców budynku nie chciał tego faktu zaakceptować. Próbowali więc pozbyć się ich na wszelkie sposoby. W mieszkanku mysz pojawiały się łapki, klatki i inne przeszkody, które tanecznym krokiem myszy zdołały omijać.
Pewnego jednak razy, obok mieszkania mysz, zrobiła się afera. W piwnicy mieszkańcy budynku składowali swoje skarby, które jak się okazało, ktoś regularnie podkradał. Tym razem zaginęły złote buty do stepowania. Była policja i detektywi i mieszkańcy budynku – wszyscy oprócz złodzieja. Myszy bacznie obserwowały sytuację, a przerażone własnym bezpieczeństwem postanowiły pomóc rozwikłać zagadkę. Ustanowiły więc wartę i przez dziurkę od klucza obserwowały co dzieje się w piwnicy. Trwało to cały tydzień, aż wreszcie Myk zobaczył obcą postać. Człowiek ubrany cały na czarno szperał
coś przy kłódce. Mysz zawiadomiła współlokatorów, którzy tylko czekali z łapkami na myszy. Wykorzystując moment ruszyli więc do ataku. Biegli w natarciu na intruza, jednak gdy ten je tylko zobaczył, zaczął uciekać ile sił w nogach. Od tamtej pory w Tańczącym Domu nastał spokój, a mieszkańcy, którzy dowiedzieli się o dzielnej interwencji mysz zaakceptowali ich obecność, od czasu do czasu przynosząc im smakowite, serowe kąski.
Zachowaj pełną poprawność ortograficzną, wykorzystaj słownik ortograficzny.