Wczoraj wybraliśmy się z przyjaciółmi do kina, nie sprawdziwszy godziny seansu. Okazało się, że do filmu pozostała godzina. Nie mając nic innego do roboty, poszliśmy do kawiarni. Nie śpiesząc się, zamówiliśmy ciastka i kawę. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się, nie myśląc o mijającym czasie. Wtem Ola zawołała, nie zważając na innych gości „Kino”. Nie dokończywszy deseru, zerwaliśmy się i popędziliśmy do kina.
Partykułę nie z imiesłowami przysłówkowymi zapisujemy oddzielnie.