Pewna mała dziewczynka o imieniu Monika
Miała katar, co strasznie męczył ją i zatykał.
Nie mogła zrobić wdechu ani wąchać rumianku,
Myślała, że bez tego nie wyjdzie bez szwanku.
Chodziła bez humoru, zatkana, niewyspana,
Była rozkojarzona, blada i załamana.
W nocy była zmęczona, senna zaś o poranku.
I kapało jej z nosa jak z kranu bez ustanku.
Aż słynny laryngolog Moniką biedną się zajął:
Świetnie krople do nosa nosek też odetkają.
Medykament Monice pomógł wprost wyśmienicie.
Mogła mówić, oddychać – czuła się znakomicie!
Gdy zamienimy ze sobą głoski zgodnie z odgórnie przyjętą zasadą, można prawidłowo odczytać zasady.