„..., a kiedy się rozdarł, robił się ze złości tak siny, że aż popielaty”, „błyskawicznie złapała za kark przemykającego właśnie chyłkiem rudego kociaka i wręczając go osłupiałemu Rytgierowi, odpowiedziała niemal krzykiem: – Masz! Z nim się pobaw! Pasujecie do siebie jak ulał.”