• Aby dostać się do właściwej komnaty, należy opuścić się na głębokość dziewięciu metrów. Trzeba jednak bardzo uważać, żeby nie wpaść w pułapkę zastawioną przez templariuszy. W połowie drogi do komnaty wykuto bowiem ganek–pułapkę, w którą wpadło wielu śmiałków i poszukiwaczy skarbów. Gdy docierali oni do podziemnego korytarza, zapominali o informacji zawartej w znaku i wchodzili w tunel bez wyjścia.
• W progu stanęła niezwykła postać. Spod dziwacznego kapelusza wystawały niebieskie kosmyki, fantazyjnie zaczesane za uszy. Nieznajoma przypominała z twarzy gwiazdę estrady. Jej usta były pociągnięte ostrą, różową szminką, oczy spoglądały zza ciemnych okularów w metalowych oprawkach. Mimo to patrzyła wyzywająco i dumnie na zebranych. A ten kapelusz! To dopiero było dziwo! Szerokie, zawinięte rondo, z którego zwisały sznury agrafek i koralików, dyndające i dzwoniące przy każdym poruszeniu głową. Poza tym nad rondem migotały małe gwiazdeczki przyszyte srebrną nitką. Zastanawialiśmy się, czy przed przyjściem do nas odwiedziła jeszcze jakieś domy.
Przyimek jest nieodmienną częścią mowy. Jest niesamodzielną częścią mowy, dopiero w połączeniu z innym wyrazem (najczęściej rzeczownikiem) tworzy całość znaczeniową.