Mateusz wkrótce wrócił i zasiedliśmy do kolacji, ale nie mogłam jeść. Na próżno skubałam chleb z masłem i dziobałam łyżeczką konfiturę z dzikich jabłek z niewielkiego szklanego naczynia w kształcie muszli. Jedzenie wyraźnie mi nie szło.
– Nic nie jesz – powiedziała do mnie ostro Maryla, patrząc na mnie, jakby to było poważne wykroczenie.
Westchnęła.
– Nie mogę. Jestem w głębokiej rozpaczy.
Twoim zadaniem jest napisanie przedstawionej historii, w taki sposób, w jaki powiedziałaby to Ania. Aby to zrobić, zmień formę podanych czasowników.