· On zaś przybył najpierw do miasta Gdańska, położonego na skraju rozległego państwa [tego] księcia [Bolesława] i dotykającego brzegu morza. Tu […] gromady ludu przyjmowały chrzest. – Zdjęcie 4
· [...] Pożegnawszy się ze wszystkimi, wstępuje do łodzi i uniesiony na morze znika oczom wszystkich […]. Szybko płynąc, przebywa drogę i po kilku dniach wysiada na brzeg morski, a łódź z uzbrojoną strażą zawraca. […] – Zdjęcie 1
· Zewsząd gromadzi się bezładne pospólstwo […]. Wtedy Święty Wojciech zapytany, kim jest, skąd pochodzi i z jakiego powodu tam przybył, tak odrzekł łagodnym głosem: „[…] jestem waszym apostołem […]”. – Zdjęcie 2
· W końcu, gdy wszyscy [Wojciech i jego towarzysze] spali, nadbiegli wściekli poganie, rzucili się na nich z wielką gwałtownością i skrępowali wszystkich. [Jeden z Prusów] z całych sił wywijając ogromnym oszczepem, przebił na wskroś jego [Wojciecha] serce. – Zdjęcie 3
Tekst 1 mówi o przyjmowaniu chrztu przez mieszkańców Gdańska. Drugi fragment jest o podróży statkiem. Tekst 3 mówi o rozmowie św. Wojciecha z poganami. Ostatni fragment opisuje śmierć męczeńską św. Wojciecha.