Jestem w pokoju z Anną. Ona lepi w glinie, jednak przychodzi jej to z frustracją. Rzeźba, nad którą pracuje od dłuższego czasu, nie ma oczekiwanego kształtu. Nagle wbiega do Pracowni Ewa – jej córka.
– Mamo! Mamusiu! Anioły fruną po niebie! – woła wniebogłosy.
Mama jednak na nią nie reaguje, tylko dalej zajmuje się pracą. Dziewczynka znowu wykrzykuje te same słowa, wygląda na bardzo niecierpliwą. Anna jednak znów pracuje nad swoim dziełem.
– Mamo! Mamusiu! Anioły fruną po niebie! Są właśnie nad naszym domem! Chodź, zobacz! Już! Teraz! – mała nie daje spokoju, chce postawić na swoim.
Zaczynam się zastanawiać, czemu dziewczynka aż tak bardzo chce pokazać te anioły. Pewnie pomyliła je z dużymi ptakami.
– Mamusiu! Mamo! Anioły! Słyszysz skrzydła? Chodź!
Widzę, że Anna wstaje i podchodzi do okna. Jednak tylko je otwiera, nie wygląda przez nie. Następnie odchodzi od niego.
– Anioły… ładnie nazwałaś ptaki, córeczko. Muszą być duże, skoro ich skrzydła tak głośno łopocą. To żurawie, łabędzie czy dzikie kaczki? – pyta mama.
– To nie ptaki mamusiu. Anioły. Przecież mówiłam… – słyszę w głosie małej wyrzut.
Twarz Ewy zmienia się, wygląda na sfrustrowaną, złą.
– Tak, tak, Anioły… – powtarza Anna, pracując nad rzeźbą – Idź je obejrzeć, bo przylatują raz do roku, na wiosnę, potem lecą do ciepłych krajów. Nauczysz się tego w szkole.
Opowiedz o wydarzeniach ukazanych w tekście, ale ze swojego punktu widzenia. Przytocz wypowiedzi bohaterek, zwróć uwagę na szczegóły i o nich wspomnij. Możesz użyć czasu teraźniejszego, jeśli chcesz uwiarygodnić swoje dzieło. A może dodasz do niego swoje własne przemyślenia?