W wierszu ironicznie wypowiada się prokonsul, który jest podmiotem lirycznym wiersza. Widoczne jest to m.in. w słowach: z dolą wargą by umiała powściągać pogardę, kiedy zbliży swój kubek spuszczę oczy i będę udawał, że z zębów wyciągam resztki jedzenia.
Ironia to inaczej szydercze określenie, ukryte pod niejednoznacznym stwierdzeniem.