W tym zadaniu musisz sformułować zdarzenia z punktu widzenia dyrektora.
Przykładowe rozwiązanie:
Przyszedł dziś na przesłuchanie nietypowy gość. Przyjąłem go na świeżym powietrzu, bo rozkładaliśmy jeszcze namioty. Zacząłem od zapytania o jego godność. Jakie było moje zdziwienie, gdy odpowiedział: „lew”, a był to najprawdziwszy kogut we własnej osobie. Dopytałem, dla pewności – bo możliwe, że się przesłyszałem – ale upierał się, że może być nawet tygrysem. Poprosiłem zatem, żeby zaryczał, skoro taki z niego lew. Jego popis był jednak dość kiepski, jak na „lwa”. Chciałem dać mu ostatnią szansę, więc powiedziałem, że gdyby był kogutem, czyli właśnie sobą, to dostałby tę pracę. Nie chciał jednak „udawać” kogoś innego. Pożegnałem go, bo wiedziałem, że nic nie da się zmienić – on nie dostrzegał swojego najważniejszego atutu, czyli siebie.
Podczas relacjonowania dyrektor na pewno mógł być zdziwiony niecodzienną sytuacją. W końcu na przesłuchanie przyszedł kogut, który usilnie próbuje przekonać go, że jest lwem.