Danuta Siedzikówna była partyzantką. Zdawała sobie sprawę z tego, że władze PRL uznały ją za zbrodniarza i że zapewne tak władze starają się wytłumaczyć jej babci działalność wnuczki. W powyższych słowach stwierdza, że niesłusznie uznaje się partyzantów za bandytów i zawsze leżało jej na sercu dobro ojczyzny.
Komuniści starali się zatrzeć pamięć o żołnierzach wyklętych, nie podając o nich żadnych informacji w podręcznikach szkolnych, chowając ich przedstawicieli w anonimowych grobach oraz otwarcie nazywając ich bandytami.