Rano zacząłem znosić suche gałęzie, łuczywo, drzewo na opał nad rzekę. Widziałem też, że dziewczyny idą ubrane w białe sukienki i wianki na głowie. Ja byłem ubrany w sukmanę. Dookoła widać było jak inni przygotowują ogniska. Było słychać rozmowy i śmiech dochodzące z lasu. Czekałem ze zniecierpliwieniem aż słońce zajdzie i będzie można rozpocząć obchody. Starsze kobiety siedziały na ziemi a obok miały przygotowane cebry garnki z mięsem i kołacze. Młodzi biegali i śmiali się wkoło. Chcieliśmy z innymi chłopcami podejść do dziewczyn, ale one trzymały się razem i odpędzały nas chustami. Ludzie zaczęli już śpiewać pieśń: „Kupało! Kupało! Łado! Patrzyłem w stronę lasu, żeby zobaczyć czy nie idzie już Dziwa. Miała ona podpalić ognisko. Razem z chłopcami próbowaliśmy wskrzesić ogień, pocierając suchymi patykami. To miał być ogień boży. W końcu pojawiły się dziewczyny – Dziwa i Żywia. Ubrane były w białe sukienki, na głowach miały wianki. W rękach niosły zielone snopki z ziołami. Milczały. Kiedy słońce zaszło, Dziwa podpaliła pierwsze ognisko, a wokół było słychać pieśni. Potem reszta ludzi zapaliła ogniska. Kobiety zaczęły tańczyć, osobno mężczyźni. Było słychać pieśni dla Kupały.
Skakanie i tańce wokół ogniska w noc Kupały miały oczyszczać, chronić przed złymi mocami i chorobą. W ogniu składano ofiary dla bogów – zwierzęta.