W wierszu wypowiada się podmiot liryczny, będący świadkiem wydarzeń.
Bezpośrednia opowieść o zdarzeniach:
„Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli żołnierze z Westerplatte”.
Słowa bohaterów wiersza:
„I tak śpiewali: Ach, to nic,
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.”
„W Gdańsku staliśmy tak jak mur,
gwiżdżąc na szwabską armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z Westerplatte”.
Wiersz ten poświęcony jest pamięci żołnierzy polskich, którzy bronili Westerplatte – półwyspu w Gdańsku – w pierwszych dniach września 1939 roku podczas niemieckiej agresji na Polskę.