Zamiast usuwać prowadzącego audycję, ktoś reprezentujący obecny samorząd szkolny mógłby wziąć w niej udział na zasadzie debaty – taka osoba mogłaby odpierać ataki gościa audycji, który krytykowałby obecne władze szkoły. Byłoby to rozwiązanie z pewnością bardziej demokratyczne, niż pozbawianie kogoś stanowiska.
„Audycje wzbudziły sprzeciw opiekuna i przewodniczącego samorządu. Wykorzystując fakt, że autor tych audycji miał na swoim koncie kilkanaście opuszczonych i nieusprawiedliwionych godzin, zabroniono mu dalszej działalności w szkolnym radiu”.