Krasnoludek Gburek był zły i niewyspany.
Miał dzień wolny od pracy, więc chciał dłużej pospać, ale obudziły go podejrzane odgłosy.
Może to myszy harcowały w kredensie albo krasnal Gapcio upuścił jagody w spiżarni.
Nagle coś huknęło i Gburkowi, aż stanęło serce w gardle.
W spiżarni nie mógł przecież myszkować Gapcio, bo pojechał w odwiedziny do Królewny Śnieżki.
Królewna wyszła za mąż za księcia, więc nie mieszkała już w lesie z krasnalami.
Jednak starzy przyjaciele często się odwiedzali, bo bardzo za sobą tęsknili.
Gburek był bardzo przerażony, jednak odważył się uchylić drzwi od chatki, żeby sprawdzić źródło hałasu.
Jakież było jego zdziwienie, gdy odkrył, że to Dzięcioł Kalasanty spadł z gałęzi i leżał teraz poobijany pod drzewem.
Przecinki stawiamy przed spójnikami: więc, ale, bo, jednak, żeby, że.