Moim zdaniem rodzice Miziołka ucieszyli się, że jest bezpieczny i dotarł na miejsce. Być może są trochę rozbawieni opowieścią o przebiegu drogi na kolonię. Mogą być również nieco zaniepokojeni planami łobuzowania czynionymi przez chłopców.
Reakcje na list mogą być bardzo indywidualne, w zależności od charakteru i usposobienia odbiorcy i nadawcy, a także ich wzajemnych relacji.