Zenon Przesmycki zarzuca pozytywistom, że pędząc za potrzebami czytelników, chcąc się im przypodobać, pominęli w literaturze duszę, aspekt duchowy i to, co nie mieści się w granicach empirycznego poznania.
Zenon Przesmycki „Miriam” był zwolennikiem hasła „sztuki dla sztuki”, sztuka miała spełniać przede wszystkim funkcje estetyczne. Naturalnie więc sprzeciwiał się utylitaryzmowi w literaturze i pozytywistom uznającym użyteczność sztuki.