Moim zdaniem powstania przeciwko sowieckiej dominacji w krajach bloku wschodniego nie miały szans przez dominację militarną ZSRS w tamtych czasach. Skala tych wydarzeń musiałaby być dużo większa i silniejsza, żeby zapobiec pacyfikacji ze strony Armii Czerwonej.
Zarówno powstanie w NRD, jak i na Węgrzech oraz Praska Wiosna zakończyły się interwencjami Armii Czerwonej, aresztowaniami i skazaniem głównych przedstawicieli ruchu oporu. Na uczestników strajków w NRD spadły kary więzienia i śmierci, członkowie powstania w Budapeszcie zostali brutalnie spacyfikowani a do Czechosłowacji wkroczyło i stacjonowało 700 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej.