Lutek jest prostym czeladnikiem:
„– Jaśnie wielmożna królewno – Lutek powiada – nic ci ja nie chcę, ino zrobię to, co ty chcesz, abyś rozkazała”;
„– Boże drogi! prawdę mówił szewc kuternoga: złota kaczka pływa, piórkami szeleści”.
Narracja podkreślająca pochodzenie Lutka:
„Dobre było chłopczysko, wesołe, pracowite, ale biedne jak ta mysz kościelna”;
„Ano trudno! Raz się zdecydował: wejść trzeba!”;
„Ledwo się do okna dogramolił, wylazł na Tamkę i smyrgnął na Stare Miasto”.
Zarówno wypowiedzi Lutka, jak i sposób narracji świadczą o jego pochodzeniu.