Wystawiając „Dziady”, Kazimierz Dejmek sprawił, że w pogrążonej w marazmie Warszawie słowa Mickiewicza zabrzmiały niezwykle aktualnie. Publiczność entuzjastycznie reagowała oklaskami, okrzykami na te fragmenty dzieła, w których autor potępiał rosyjskie rządy i wzywał do walki o niepodległość.
Bezpośrednim skutkiem związanym z inscenizacją „Dziadów” była decyzja władz o zawieszeniu spektaklu. Uznano, że przedstawienie ma charakter antysowieckiej demonstracji. Reżysera Kazimierza Dejmka wezwano do Wydziału Kultury KC PZPR. Został poinformowany, że spektakl ma charakter „antyrosyjski, antyradziecki”. Doprowadziło to do protestów studenckich w obronie „Dziadów” oraz zwolnionych z Uniwersytetu Warszawskiego studentów.