Ludzie stają przed wyborem tego, czym jest dla nich szczęście i w jaki sposób będą go szukać. Bogate doświadczenie podpowiada, że to właśnie w wygodzie odnajduje się radość i spełnienie. Nieliczni z kolei odnajdują je w poszukiwaniu prawdy – to rozwiązanie z pewnością nie jest wygodne. Droga jest często zawiła i długa. Czasami nawet nie ma końca. Jest to seria zadawania pytań i poszukiwania odpowiedzi. Jednak to zdobywanie wiedzy i ciągłe rozwijanie się stanowi szczęście – niestety dla nielicznych. Druga część społeczeństwa skupia się na pomnażaniu majątku, uważa się za nieomylną i jest obojętna względem poszerzania wiedzy. To prawdopodobnie o tej grupie ludzi pisze Szymborska w przytoczonym wierszu.
Motyw utopii, państwa idealnego, a jednocześnie nierealnego (outopos – łac. miejsce nieistniejące) funkcjonuje w literaturze już od starożytności. Jednak Szymborska podchodzi do niego z charakterystyczną dla siebie przekorą i ironicznym dystansem, który sprawia, że ten świat okazuje się tylko pozornie doskonały.