W realnym świecie nie mogłyby mieć miejsca: przemiana człowieka w ptaka oraz przemiana człowieka w kota.
W filmie scenę przemiany należałoby podzielić na kilka ujęć. W jednym ujęciu kamera kieruje się na postać, w drugim pojawia się na przykład dym zasłaniający bohaterkę, a w trzecim ujęciu na miejsce postaci stawia się zwierzę, w które się zmieniła, a aktorka na chwilę jest poza planem.
Sceny są podzielone na ujęcia, które montuje się w jeden ciąg. Jeśli odpowiednio zmontuje się ujęcia obok siebie, nie byłoby widać podstawienia pod aktorkę zwierzęcia. Widzom wydawałoby się, że w dymie zamieniła się w zwierzę.