I ciągnęła wywód, przedkładając sprawę księżycowi i gwiazdom, póki Romeo nie wyłonił się z cienia i nie stanął przed balkonem. W pierwszej chwili była przerażona, później, gdy zobaczyła, kto to jest, zadrżała o jego bezpieczeństwo, w końcu zaś poczuła wstyd, uświadomiwszy sobie, że z pewnością Romeo podsłuchał jej intymne miłosne wyznanie.
Romeo z zapałem wyraził pogardę dla niebezpieczeństw i radość z wyznania, które dzięki swojej szczerości skróciło nakazane zwyczajem nużące zaloty, i w mgnieniu oka każde z nich zamieszkało głęboko w sercu drugiego, tak jakby tam było zawsze. Lecz Julia wciąż błagała ukochanego, by odszedł, lękając się o niego z całej duszy
Zastosowanie przecinków w podanych miejscach wynika z zasad interpunkcji.