Kronikarz jest negatywnie nastawiony do postępowania Miecława, co jasno wynika z tekstu. Miecław próbował nielegalnie sięgnąć po władzę i wykorzystać kryzys państwa polskiego.
Miecław był „nadto zaślepiony żądzą zgubnych ambicji” i „próbował zuchwale sięgnąć po to, co mu się nie należało ani z prawa żadnego, ani z przyrodzenia”.