Wydarzenia rewolucji listopadowej były nazywane przez nacjonalistów „nożem wbitym w plecy” armii niemieckiej, ponieważ wprowadziły chaos wewnątrz kraju. Zmusiły do ucieczki z kraju cesarza Wilhelma II, a nowopowstały rząd republiki wkrótce potem podpisał akt kapitulacji Niemiec. Chodziło też o obarczenie winą za porażkę w wojnie socjalistów, mimo że siły niemieckie i tak nieuchronnie zmierzały ku klęsce, nawet bez wystąpień rewolucyjnych w kraju.