Niedługo po odprawieniu Widma Złego Pana, Kruka i Sowy chcieliśmy przystąpić do dalszej części obrzędu i przywołania duchów średnich. Niespodziewanie w kaplicy pojawiło się inne Widmo, widmo pięknej dziewczyny o włosach zaplecionych a warkocz. Miała cerę jak alabaster i zupełnie czarne oczy, a na czole krwawe znamię. Rozpoznałem znamię – było oznaką kainowego brzemienia, dziewczyna musiała zabić swojego brata lub siostrę. Wiedziałem, że dla Widma nie ma nadziei, a dziewczyna jest skazana na wieczne męki i tułaczkę. Zjawa prosiła, aby pomóc jej trafić w zaświaty, zawodziła i łkała, wymieniała imiona tych, których zabiła z żądzy władzy. Mogliśmy jedynie pomodlić się za uwięzioną na ziemi duszę cierpiącą wieczne męki. Po modlitwie odprawiłem Widmo z kaplicy.
Opowiadanie to niewielki utwór epicki. Powinny pojawić się w nim logiczne, uzasadnione elementy świata przedstawionego.