W wierszu Różewicza wyraz „ludożerca” jest przenośnią, ponieważ nie opisuje ludzi, którzy dosłownie jedzą innych ludzi, tylko takich, którzy są niemili dla innych, „zjadają” ich wzrokiem lub zachowaniem. Apostrofa „kochani ludożercy” jest dla mnie zaskakująca, ponieważ ludożercy (i ci prawdziwi i ci opisani w wierszu) nie są pozytywnymi osobami, więc nie pasuje do nich słowo „kochani”.
Zastanów się, co oznacza słowo ludożerca (człowiek, który zjada innych przedstawicieli swojego gatunku). Czy w wierszu rzeczywiście występują prawdziwi ludożercy? Kim są postacie, do których zwraca się podmiot liryczny? Jakie nastawienie wzbudza w Tobie wyraz „kochani”? A jakie „ludożercy”?