Wiersz Tadeusza Różewicza „bez” rozpoczyna się od deklaracji, że największymi wydarzeniami w życiu człowieka są narodziny i śmierć Boga. To sugeruje początkową obecność i znaczenie Boga w życiu poety. W tym okresie poeta czerpał duchową siłę z relacji z Bogiem, wyrażając to w modlitwie „Ojcze nasz”.
Jednak w miarę postępu wiersza poeta wyraża uczucie opuszczenia przez Boga. Porównuje Boga do złego ojca, który opuszcza swoje dziecko w nocy, bez żadnego znaku, słowa czy śladu. To może sugerować, że poeta zaczyna doświadczać duchowej pustki i poczucia, że Bóg go opuścił.
Poeta zaczyna zadawać pytania dotyczące opuszczenia przez Boga i swojej własnej roli w tej relacji. Pyta, dlaczego Bóg go opuścił i dlaczego sam opuścił Boga. To wyraża jego wątpliwości i niepewności co do natury Boga i swojej relacji z Nim.
Poeta wspomina, że życie bez Boga jest możliwe i niemożliwe jednocześnie. Wyraża swoje rozterki i próby znalezienia nowego sensu w życiu, być może bez Boga. Jednak jednocześnie przypomina sobie, że karmił się ciałem i krwią Boga, co sugeruje, że duchowość i religijność wciąż pozostają ważne.
W końcowej części wiersza poeta sugeruje, że Bóg mógł uciec przed jego śmiechem lub pokarać go za próby stworzenia nowego człowieka i nowego języka. To może być wyrazem konfliktu między poetycką twórczością a duchowością.
Wiersz „bez” Tadeusza Różewicza ukazuje ewolucję postawy poety wobec Boga, z początkowego uznania Jego obecności i roli w życiu, poprzez wątpliwości, opuszczenie i konflikty, aż do poszukiwań nowego sensu i zrozumienia swojej duchowości. Jest to refleksja nad złożonością relacji człowieka z Bogiem i ewolucją tej relacji w miarę upływu czasu.