Autor karykatury postrzegał kryzys kubański jako walkę na ręce przywódców supermocarstw, którzy siłują się przy stole, siedząc na głowicach jądrowych nieprzyjaciela. Każdy z nich ma możliwość wciśnięcia przycisku aktywującego. Ilustrator ukazał Kennedy’ego w mocniejszej, zapartej pozycji, z kolei Chruszczowa zlanego potem i pochylonego na bok, jakby za moment miał przegrać walkę.
Kryzys na Kubie pokazał światu jak łatwo można doprowadzić do wojny atomowej. Ilustracja jest świetnym skrótem myślowym tej dynamiki.