Janusz Korczak był z wykształcenia lekarzem. Przez trzydzieści lat kierował Domem Sierot, gdzie liczba podopiecznych – za czasów getta – wynosiła 200. W 1942 roku. Starał się o posadę wychowawcy w Głównym Domu Schronienia przy ulicy Dzielnej 39. Tam przebywały najmłodsze dzieci. Korczak troszczył się o to, by dzieci nauczyły się brać odpowiedzialność za swoje życie. Mimo wojny i utworzonego getta starał się dać swoim podopiecznym namiastkę normalności. Duża liczba dzieci powodowała jednak, że Korczak nie mógł ich odpowiednio wyżywić. Próbował wszystkiego, co mógł, aby przyjąć jak najwięcej dzieci. Warunki były bardzo ciężkie. Zdarzało się, że Stary Doktor musiał stawać przed dylematem czy nakarmić niemowlę, czy dziecko świadome swojego życia. Kiedy dotarła do niego wieść, że mieszkańcy sierocińców są wywożeni do obozów, udał, że go to nie wzruszyło. Do ostatnich chwil dbał o to, aby zapewnić swoim wychowankom poczucie normalności. Miał możliwość, aby uratować swoje życie, ponieważ przyjaciele zaproponowali mu pomoc w opuszczeniu getta. Nie przyjął tej propozycji. 5 sierpnia 1942 r. razem z dziećmi został wywieziony do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady w Treblince, gdzie wszyscy zginęli.
Przykładowe przemyślenia dotyczące decyzji doktora:
Poświęcenie doktora skłania do przemyśleń na temat tego, co każdy z nas zrobiłby w takiej sytuacji. Jego zachowanie budzi podziw.
Janusz Korczak był polsko – żydowskim lekarzem, pedagogiem, pisarzem, publicystą oraz działaczem społecznym.