Mimo że podany edykt w teorii miał zapewniać wszelką wolność religijną, to właśnie chrześcijaństwo jest w nim wielokrotnie wymieniane. Co więcej, w przytoczonym fragmencie nie znajduje się informacja o żadnym innym kulcie niż chrześcijański, który jest wyraźnie wyróżniony. Edykt nie przyznaje jednak chrześcijanom specjalnych przywilejów, a po prostu zrównuje ich z wyznawcami innych religii. Ten nacisk na chrześcijaństwo może wynikać z tego, iż za cesarza Dioklecjana było ono religią prześladowaną, podczas gdy inne kulty w większości mogły się swobodnie rozwijać na terytorium Imperium.
Chrześcijaństwo w przytoczonym tekście jest wielokrotnie wymieniane, jednak powyższy edykt nie wprowadza dla jego wyznawców żadnych specjalnych przywilejów, ponad te dostępne wyznawcom innych religii (czyli swoboda kultu).