W jednym ze swoich wierszy, Robert Frost odnosi się do dwóch różnych scenariuszy końca świata: przez ogień, symbolizujący pożądanie, a także lód, reprezentujący nienawiść. Ten poetycki obraz można porównać do teorii astronomicznych dotyczących przyszłości Wszechświata. Gdy Wszechświat rozszerza się, przypomina to powolne ochładzanie, zbliżające się do koncepcji "lodowego" końca. Z drugiej strony, jeśli Wszechświat zacznie się kurczyć, można by go porównać do pojęcia "ognistego" końca. Chociaż dzisiejsze obserwacje wskazują, że Wszechświat nadal się rozszerza, niektórzy naukowcy spekulują, że w pewnym momencie może on zacząć się kurczyć. W związku z tym, zarówno w poezji Frosta, jak i w teoriach naukowych, można dostrzec wizję końca świata w płomieniach.
Robert Frost, w swoim wierszu, wykorzystuje alegoryczne przedstawienie końca świata jako ogień lub lód do ukazania dwóch skrajnych emocji: pożądania i nienawiści. Ogień jest metaforą intensywnego i palącego pożądania, podczas gdy lód jest symbolem zimnej i dystansującej nienawiści.
Astronomiczne teorie na temat przyszłości Wszechświata także oscylują między dwoma skrajnymi scenariuszami. Wszechświat, który się rozszerza, można porównać do lodu – powolnego, rozprzestrzeniającego się ochładzania. Z kolei kurczący się Wszechświat przypomina ogień, intensywne i gwałtowne skurczanie.
Dzisiejsze badania wskazują, że Wszechświat jest w fazie ekspansji. Jednakże, jest też pewna grupa naukowców, która uważa, że może nadejść czas, gdy ten proces zostanie odwrócony i Wszechświat zacznie się kurczyć.
Dlatego porównanie końca świata przedstawione w poezji do teorii astronomicznych jest tak fascynujące. Obydwa podejścia, zarówno poetyckie, jak i naukowe, zastanawiają się nad ewentualnym końcem, ale pod różnymi kątami i z różnymi perspektywami.