Autor odwołuje się do protestów robotników w Polsce w dniach 14-22 grudnia 1970 r., które odbywały się głównie w Gdyni, Gdańsku, Elblągu i Szczecinie. Zostały one stłumione przez milicje i wojsko.
Autor odnosi się do śmierci Zbigniewa Godlewskiego, jednak nie znał prawdziwego imienia i nazwiska zabitego podczas strajków robotnika.