Ludwiczaka aresztowano, wdzierając się do jego domu, bijąc pałą po głowie do krwi jego kolegów, po czym wyważono drzwi, za którymi zabarykadował się sam Ludwiczak. Złapano go pod ręce i wyprowadzono z mieszkania.
Tekst przedstawia fragment relacji Jana Ludwiczaka, przewodniczącego KZ NSZZ „Solidarność” KWK „Wujek” w Katowicach. Ludwiczak opowiada o wezwaniu kolegów po tym, jak milicja pukała do jego drzwi. Milicja odeszła a koledzy się zjawili. Milicjanci wrócili konwojem, pobili kolegów Ludwiczaka, a jego samego aresztowali. Autor wspomnień przyznaje, że przynajmniej sam nie został pobity.