Myśli Wokulskiego podczas wizyty Izabeli Łęckiej w sklepie:
– zastanawia się, co czuje Izabela;
– uważa, że Izabela jest mu już obojętna;
– postrzega Izabelę jako kokietkę;
– uważa, że odzyskał spokój ducha.
Kiedy Izabela pojawiła się w sklepie, Wokulski nie mógł skupić się na rachunkach. Myślał o niej, o tym, co czuje. Wydawało mu się, że po roku Izabela stała mu się obojętna. Mimo to drażni go jej kokieteryjność względem Mraczewskiego. Kiedy Izabela opuszcza sklep, Wokulski osiąga wewnętrzny spokój.