Człowiek i natura stanowią wspólną harmonię, oboje uczestniczą w nieustannym procesie przemijania, co symbolizuje wielokrotne zachodzenie słońca. Przyroda ustanawia porządek istnienia, gdzie wszystko ma swoje ustalone miejsce i harmonijny ład, a zarówno człowiek, jak i natura podlegają tym samym zasadom przemijania. Jednak w przyrodzie tkwi niezwykła tajemnica, ukazana w słowach: „Chmury były jak duchy tych odwiecznych borów / Tych borów których już nie ma ale które kiedyś istniały”. W wierszu przyroda otrzymuje cechy osobowe, a podmiot liryczny okazuje jej szacunek i czci, co wyrażają zdrobnienia takie jak „słoneczko” czy „sikorek”. Naturę żegna się z żywymi, zbliżając się do swojego nieuniknionego końca, a przemawiają w imieniu niej martwe lisy, którym podmiot liryczny oddaje głos. Przyroda, z jednej strony, jest istotą nieosiągalną dla zwyczajnego życia człowieka, a z drugiej strony, przewyższającą egzystencję zwykłego śmiertelnika: „A teraz martwe lisy ja wam oddaję swoje słowa”.
Relacja między człowiekiem a naturą w wierszu jest pełna głębokich refleksji, szacunku i fascynacji, jednocześnie uwydatniając tajemniczość i nieuchwytność istnienia.