W analizie porównawczej obu utworów przede wszystkim zwraca uwagę regularna budowa „Przedśpiewu” oraz swobodny tok wiersza „To nieprawdziwe”. Utwór Leopolda Staffa pisany jest regularnym trzynastozgłoskowcem ze średniówką po 7 sylabie. Rytmiczność wiersza wzmacnia rymowanie w układzie parzystym aa bb. Tymczasem wiersz Jana Twardowskiego nie zawiera rymów. Pewną regularność zapewnia zbliżona długość wersów od drugiego do jedenastego, a przede wszystkim ich podobna budowa składniowa. W pierwszym odczuciu czytelnika utwór Staffa sprawia zatem wrażenie uprzednio uporządkowanej, przemyślanej całości, gdy natomiast wiersz Twardowskiego przypomina raczej spontaniczny zapis rodzących się jedna po drugiej myśli. „Przedśpiew” jest rodzajem manifestu podmiotu lirycznego, podsumowania przemyśleń na temat świata, sensu życia, wydarzeń, które były udziałem osoby mówiącej. Rzeczywistość, która wyłania się z tych przemyśleń, wydaje się uporządkowana i spójna, mimo paradoksów. Natomiast z wiersza „To nieprawdziwe” płynie wyraźnie niepewność i poczucie bezradności wobec złożoności świata, zwłaszcza wewnętrznego świata człowieka oraz jego skomplikowanych relacji z innymi. Oba utwory posługują się paradoksem. W wierszu Staffa pojawia się on w końcowej części utworu: „myśli me […] choć smutne, są pogodne”; „uczę […] w łzach widzieć słodycz smutną, dobroć chorą w grzechu”. Natomiast w utworze Twardowskiego paradoksy i antytezy organizują kompozycję wiersza w zasadzie od początku do końca. Może to mieć konsekwencje w zakresie interpretacji obu tekstów. Wydźwięk pierwszego jest zdecydowanie optymistyczny:
„Znam gorycz i zawody, wiem, co ból i troska,
Złuda miłości, zwątpień mrok, tęsknot rozbicia,
A jednak śpiewać będę wam pochwałę życia”.
Jest to pochwała życia pomimo cierpienia, które jest ukazane jako zło konieczne, „druga strona medalu”, cena, którą trzeba zapłacić, by móc się cieszyć własną egzystencją. Tymczasem w wierszu Jana Twardowskiego cierpienie ukazane jest jako życie samo:
„wszystko stało się drogą
co było cierpieniem”
Puenta wiersza prowadzi do wniosku, że to właśnie akceptacja cierpienia, przyjęcie tego, co „nieprawdziwe trudne nieudane” jest jednocześnie akceptacją życia samego w sobie. A więc nie chodzi o cieszenie się życiem pomimo cierpienia, szukanie w cierpieniu sensu, radości w smutku – jak w utworze Staffa, ale przyjęcie bólu istnienia, zgoda na nierozwiązywalność paradoksów życia, aby w ten sposób doświadczyć tego, co jest życia sensem i istotą.
Oba utwory wyraźnie różni budowa, Przedśpiew jest przykładem uporządkowanej całości, natomiast wiersz To nieprawdziwe daje wrażenie swobodnego zapisu rodzących się myśli. To jednak co wspólne dla obu dzieł, to zastosowanie paradoksu, który wzmacnia wymowę wiersza – „» myśli me […] choć smutne, są pogodne «,» wszystko stało się drogą, co było cierpieniem«".