Zasada jednomyślności zakładała, że dokładnie wszyscy posłowie musieli zgodzić się (lub nie) i zagłosować za jakąś decyzją. Pojedynczy sprzeciw przekreślał decyzję większości i, o ile dany poseł nie został nakłoniony do zmiany zdania, sejm był zrywany.
Zasada jedności ustanawiała zbiór danych spraw omawianych na sejmie jako całość. W przypadku braku zgody na uchwalenie jednej ustawy posłowie uznawali, że nie ma zgody na uchwalenie innych.
Zasady te mogą wydawać się dziś nierozsądne, jednak wynikały z szacunku do każdego pojedynczego przedstawiciela. Dzięki temu każdy miał poczucie, że jego głos faktycznie ma znaczenie.