Gwoździem do trumny był fakt, że sejm nie wyraził zgody na plan Władysława IV na wyprawę przeciwko Imperium Osmańskiemu. Kozacy liczyli na to, że jednak się odbędzie, ponieważ widzieli w tym szansę na wzbogacenie się. Polscy politycy jednak odrzucili ten pomysł.
Zasięg wojsk Chmielnickiego obejmował znaczne tereny Rzeczpospolitej. Kozacka armia była bezwzględna i skuteczna: odniosła sukcesy w bitwie nad Żółtymi Wodami, pod Korsuniem i pod Piławcami. Dotarła nawet pod Lwów i Zamość. W tym czasie nowo wybrany król, Jan Kazimierz, próbował zakończyć konflikt drogą pokojową. Chmielnicki jednak w tym czasie wydawał się nieubłagany.
Poniósł klęskę dopiero w Zbarażu, gdzie Polacy pod dowództwem Jeremiego Wiśniowieckiego odparli kozacki szturm. Wkrótce zwarto ugodę zborowską, która dawała Chmielnickiemu władzę hetmańską; zwiększono podczas niej rejestr (do czterdziestu tysięcy).
Polskie wojska zwyciężyły pod Beresteczkiem, jednak tego triumfu nie udało się wykorzystać ze względu na zlekceważenie przez szlachtę liczebności wojsk kozackich. Konflikt zakończyła dopiero ugoda w Perejesławiu, jak się później okazało – bardzo niekorzystna dla Rzeczpospolitej.
Bitwa nad Żółtymi Wodami – 1648
Bitwa pod Korsuniem – 1648
Bitwa pod Piławcami – 1648
Wszystkie zakończyły się triumfem Kozaków. Bitwa pod Piławcami zakończyła się niechlubną ucieczką wojsk Rzeczpospolitej z miejsca walki. To wydarzenie nazwano „hańbą plugawiecką” i było przedmiotem wstydu Polaków, a jednocześnie powodem do kozackich kpin.