Leonid Krawczuk obawiał się, że rozwiązanie ZSRR doprowadzi do wybuchu wojny, gdyż na terenie Związku wciąż pracowały wspólne jednostki wojskowe (armia, wywiad, kontrwywiad itp.).
Leonid Krawczuk obawiał się wykorzystania działających na wszystkich terytoriach ZSRR sił bojowych do rozpoczęcia wojny przez którekolwiek z byłych państw członkowskich. Takie działanie mogłoby doprowadzić do nastania reżimu militarnego, gdyż siły wojskowe składające się z żołnierzy wszystkich państw związkowych znały słabe punkty obrony każdego z krajów i z łatwością mogłyby przejąć w nich władze. Innym ryzykiem było przejęcie dotychczas nawet pozornie „wspólnych” jednostek przez najsilniejszego członka Związku – Rosję, której potrzebę podboju dotychczas ograniczała iluzja sojuszu i konieczność zachowania pozorów współpracy.