Według Elizy Orzeszkowej podróżowanie nad Niemnem w XIX wieku było uciążliwe i czasochłonne. Ciężkie karety zaprzężone w mnóstwo koni poruszały się powoli po piaskach, a w jesieni utrudniały to rozmiękła ziemia i głębokie kałuże. Często podróżny osadzony był nieruchomo w środku drogi z powodu błota i musiał wyzwalać woły, aby dźwignęły ciężar.
W tym fragmencie nie ma wzmianki o tym, czy dotarła tam kolej. Jednakże, w pierwszym akapicie autorka pozytywnie odnosi się do kolei jako siły cywilizacji i narzędzia łączącego ludzi. Można więc przypuszczać, że kolej dotarła tam w późniejszym czasie, po opisywanym okresie.