Stańczyk przychodzi do Dziennikarza jako wyrzut sumienia, ten ostatni niedostatecznie troszczy się o narodowe sprawy. Dziennikarz zauważa, że naród utracił wolę walki: „gasną świece narodowe”, serca narodu są „spodlone i niewolne”, taki obraz jest zaprzeczeniem romantycznego ideału walki o wolność. Dziennikarz reprezentuje w rozmowie postawę dekadencką, która jest zaprzeczeniem pracy organicznej na rzecz narodu, mówi: „Usypiam duszę mą biedną”. Tradycja sarmacka zwalniała z obowiązku pracy na rzecz państwa, w jej wynaturzonej formie sarmata stał się człowiek lubiącym zjeść i wypić. Dziennikarz stwierdza, że taka tradycja wpisana jest w geny: „Wina ojca idzie w syna”. Stańczyk jest zatroskany o losy Polski i próbuje przebudzić Dziennikarza.
W Weselu przenikają się dwa plany: realistyczny i fantastyczny. Poziom realistyczny to wydarzenia weselne. Pierwiastek fantastyczny wprowadzony jest dzięki zaproszeniu chochoła i pojawiającym się symbolicznym postaciom: Stańczyk, Wernychora, Zawisza Czarny, Jakub Szela. Dramat Wyspiańskiego jest dramatem realistyczno-symbolicznym.