Zjawy pojawiają się, aby ujawnić to, co kryje się w podświadomości gości weselnych. A także przypominają o powinność społecznych, wartościach patriotycznych, tradycjach narodowych. Ich zadaniem jest przebudzić społeczeństwo z apatii.
Tadeusz Boy-Żeleński w Plotce o „Weselu” pisał: „Co się tyczy zjaw, będących niejako materializacją myśli, najistotniejszego życia duchowego, działających osób, uderzyć musi głęboka logika charakterów, z jaką je wprowadza. Jakże znamiennym jest, iż Stańczyk, który się zjawia Dziennikarzowi, jest przede wszystkim myślą. Wid pojawiający się poecie fantazją, a gość Gospodarza, Wernyhora, przede wszystkim obrazem. Stańczyk zjawia się Dziennikarzowi w postaci Matejkowskiego Stańczyka; wiadomo, iż, od czasu głośnej „Teki Stańczyka”, ów Zygmuntowski błazen był symbolem stronnictwa konserwatywnego, skupiającego się przy dzienniku „Czas”, przydomkiem, który stronnictwo samo stosowało do siebie zaszczytnie, a inne do niego szyderczo. W pokoju Rudolfa Starzewskiego, nad kanapą, wisiał szkic Matejki do Stańczyka. Istnieje portret Jacka Malczewskiego (malowany już po Weselu), przedstawiający R. Starzewskiego w stroju i pozie Stańczyka.”