Malarz oddał cierpienie zbawiciela poprzez jego mimikę. To właśnie ona wskazuje towarzyszący mu ból. Jednocześnie paradoksem jest to, że w tle widzimy wszystko to, co nosi w sobie zbawiciel; ludzi, ich grzechy i ból. To sprawia, że jest on silniejszy, wydaje się mieć większą władzę. Mimo to mimika wskazuje jego słabości.
Autor dzieła zwrócił szczególną uwagę na oddanie cierpienia przez mimikę. Ból i żałość to pierwsze, co rzuca się w oczy po spojrzeniu na twarz Chrystusa. Całe ciało Zbawiciela koresponduje z tym przedstawieniem, jest już zwiotczałe i bezsilne pod wpływem odczuwanych tortur.