Tadeusz Boy–Żeleński dostrzegł prawdziwość pracy Villona. Wszelkie refleksje na temat śmierci, które spisał średniowieczny autor były aktualne także w czasie I wojny światowej, co udowadniało tezę na temat uniwersalności przemijania oraz tego, że śmierć dosięgnie każdego. Nikt nie mógł od niej uciec, zwłaszcza w czasie tragicznego konfliktu zbrojnego.
Tadeusz Boy–Żeleński z wykształcenia był lekarzem i zajmował się pomocą rannym w czasie I wojny światowej. W tak trudnym czasie Wielki testament Villona pozostał nadal aktualny, a jego przesłanie nawiązujące do wszechobecności śmierci wybrzmiewało jeszcze mocniej.