Autor opisuje, że żołnierze szwedzcy zajęli większość domów, zmuszając mieszkańców do utrzymania i zapewnienia wyżywienia – również dla ich koni. Dodatkowo skonfiskowali broń, wypędzili niektórych mieszkańców z gospodarstw i zarekwirowali wszystkie przydatne wszystkie przedmioty domowe. Zmuszali także do uiszczania specjalnego podatku od każdego domu, który wykorzystano do opłacenia żołdu.
Szwedzcy żołnierze nie oszczędzili również świątyń. Zburzyli klasztor bonifratrów, zniszczyli kościół św. Jana Chrzciciela ze szpitalem i kaplicą św. Krzyża oraz poważnie uszkodzili klasztor dominikanów. Zdewastowali również niedawno odbudowaną kolegiatę, kradnąc złote ołtarze, kosztowne szaty kościelne, kielichy, krzyże i świeczniki. Uszkodzili organy, pobili ludzi przebywających w kościele i dokonali licznych grabieży. Ponadto część miasta została podpalona.
Autor dodaje, że krzywdy zadane przez polskie wojsko były równie dotkliwe. Niespodziewanie przed Wielkanocą 1656 roku, polskie wojsko wtargnęło do miasta i dokonało rabunku. Wszystko, co zostało po szwedzkim najeździe, zostało skradzione przez nieuczciwych wojowników. Okna z szybami, zamki ze skrzyń i piwnic zostały wyrwane. Dokonano wielu gwałtów i napaści, a nieliczni podróżni zostali obrabowani i zamordowani. Co więcej, wojsko Rakoczego, które wracało z Prus do Siedmiogrodu, dopuściło się w tym mieście licznych haniebnych czynów, spaliło wiele małych miasteczek i okolicznych wsi, rabując przy tym liczne kościoły.
W Łowiczu znajduje się jedno z największych w Polsce muzeów etnograficznych — Muzeum Wsi Łowickiej. Można tam zobaczyć tradycyjne chaty, sprzęty gospodarstwa domowego, stroje ludowe i inne artefakty kultury ludowej regionu łowickiego.