W obliczu olbrzymiej przewagi Szwedów Rzeczypospolita musiała stawić czoła wielu wyzwaniom. Choć nie wszędzie odnotowano jednolity opór, wiele miast i regionów, takich jak Kraków, Lwów czy Zamość, stawiało zaciekły opór szwedzkim wojskom. Najdłużej broniły się wschodnie kresy Rzeczypospolitej, które zapewniły schronienie uciekającemu monarsze.
Nie mogąc stawić czoła profesjonalnej armii Karola X Gustawa, Polacy stosowali taktykę opóźniania i unikania bitew z silniejszym przeciwnikiem. Wykorzystywano fortyfikacje i naturalne przeszkody, takie jak rzeki i bagna, aby utrudnić postępy szwedzkiej armii. Partyzancka taktyka ta miała na celu zmęczenie i osłabienie agresorów.
Kluczowym momentem dla losów wojny było utworzenie przez Rzeczpospolitą sojuszu z cesarstwem niemieckim. Cesarz Ferdynand III Habsburg udzielił wsparcia militarnego w walce przeciwko wspólnemu przeciwnikowi — Szwecji, wysyłając wojska pod dowództwem generała Raimonda Montecuccoli. Sojusznikiem okazała się także flota duńska, która blokowała akwen Morza Bałtyckiego, uniemożliwiając zaopatrywanie szwedzkich armii oraz dosyłanie posiłków angielskich. To wsparcie zewnętrzne odegrało ważną rolę w wyparciu Szwedów z terytorium Rzeczypospolitej.
W trakcie oblężenia Jasnej Góry w 1655 roku obraz Matki Boskiej Częstochowskiej mimo ciężkiego ostrzału i prób zdobycia twierdzy nie uległ zniszczeniu, co uznano za cudowną interwencję Matki Boskiej. To wydarzenie umocniło kult maryjny w Polsce.