Autor tekstu jest zwolennikiem Jana Kazimierza Wazy, co potwierdzają słowa, w których negatywnie wyraża się o Rusinach i Kozakach: „Z dawna naród ruski zawziął wieczną nienawiść przeciw Lachom albo Polakom i w nim aż do tego czasu w następstwie trwa i coraz za mniejszą okazją żarzy się i umacnia tak dalece, że wolałby Ruś narazić na jarzmo Turków albo innego tyrana, niżeli żyć spokojnie i szczęśliwie w tak wolnej Rzeczypospolitej”.
Jednocześnie autor sprzyja Kozakom, gdyż uważa, że spotykały ich niegodziwości i ciemiężenie przez polską szlachtę. Jednakże nie jest zwolennikiem rozwiązania siłowego.