W nocy z 20 na 21 maja 1631 roku wojska cesarskie zdobyły Magdeburg, dokonując masakry i grabiąc miasto. To wydarzenie, znane jako „rzeź Magdeburga”, było jednym z najbardziej krwawych i niszczycielskich epizodów wojny trzydziestoletniej. Wojska cesarskie, dowodzone przez hrabiego Tilly'ego, zniszczyły miasto, zabijając około 20 000 mieszkańców i spalając większość budynków. Tylko niewielka część ludności zdołała uciec i przetrwać. Rabunek i grabież miasta były tak intensywne, że Tilly miał stwierdzić: „nawet myszy nie mogłyby tam znaleźć jedzenia”.
Zniszczenie Magdeburga było nie tylko dowodem na brutalność wojny, ale także na jej łupieżczy charakter. Wojska często korzystały z grabieży jako formy samofinansowania, co prowadziło do dalszego zniszczenia i cierpienia ludności cywilnej. W przypadku Magdeburga zasada „wojny, która sama się utrzymuje” znalazła swoje najbardziej drastyczne i tragiczne odzwierciedlenie.
Zdobycie i zniszczenie Magdeburga przez wojsko cesarskie stało się symbolem bezwzględności i okrucieństwa wojny religijnej. W jego wyniku zginęło od 20 000 do 30 000 mieszkańców, a miasto zostało doszczętnie zniszczone. Ten okrutny czyn przyczynił się do zaostrzenia konfliktu i wzmocnił poczucie wrogości pomiędzy jego stronami.