Modrzewskibył bardzonegatywnie nastawiony do opisywanych ustaw antymieszczańskich. Uważał, że są one wyrazem chciwości szlachty, która pragnęła zawłaszczyć majątki ziemskie mieszczan. Wynikało to – zdaniem autora – z uprzedzeń i megalomanii szlachty, która nienawidziła wszystkich ludzi niższego stanu, zwłaszcza jeśli cieszyli się niektórymi wspólnymi przywilejami i dużymi majątkami.
W ten sposób autor tekstu stawiał w wątpliwość sprawiedliwość i równość prawa w Rzeczypospolitej, sugerując potrzebę zmian i reform w systemie prawnym, które uwzględnią równość wszystkich obywateli niezależnie od ich stanu społecznego.